Copyright 2015 Tomasz Wyrwas. All rights reserved

Jerozolima 2018 cz2

Opublikowano: poniedziałek, 22 styczeń 2018

Drugi dzień z ładną pogodą i niby to już ma być koniec dobrej aury. Słońce nabiło 17 stopni, więc poszliśmy po śniadaniu na Górę Oliwną. Załatwiliśmy wycieczkę na jutrzejszy dzień, więc jedziemy do Bethlejem. Mają nam zająć 8 godzin, więc jakoś z deszczem damy radę.

Droga na Górę bardzo stroma, więc trochę wysiłku włożyliśmy żeby dojść na szczyt. Po drodze znane nam miejsca, więc odświeżaliśmy sobie wspomnienia przy wtórze głosów wycieczek z Chin i Polski. Na szczycie spotkaliśmy dobrze nam znanego starszego Araba z osiołkiem Piterem. Aga oczywiście ma pamiątkową fotkę. Kilka zdjęć panoramy Starego Miasta i z powrotem penetrować uliczki historycznych miejsc. Poszliśmy pod Złotą Bramę, jedyną zamurowaną, gdyż czeka na Mesjasza, ma być pierwszy, który ją przekroczy w Dzień Sądu.

Na Starówce poszliśmy szukać Małej Ściany Płaczu. Wczoraj na finisażu dowiedzieliśmy się, że taka istnieje, przez jednych uznawana, przez innych ignorowana, gdzie mężczyźni modlą się razem z kobietami. Znaleźliśmy to miejsce, ale było zupełnie puste, więc poczekałem na chasyda kilka minut, aby zrobić foto temu miejscu jakieś sensowne zdjęcie. Także nowość zaliczona.

Trochę zmęczeni poszliśmy na herbatkę. Po drodze chcieli nas skasować po 8 NIS, więc znów wylądowaliśmy w naszej herbaciarni, gdzie płacimy 10 za dwie. W programie mieliśmy iść już do Jezuska, czyli Bazyliki Grobu Świętego, ale że było blisko do Ściany Płaczu..... No i czekała Agnieszka godzinę, aż skończę fotografować masowe Bar Micwy. No muszę przyznać, że zatraciłem się w tym. Postawili kilka stołów wzdłuż płotu dzielącego plac pod względem płci, aby kobiety też mogły uczestniczyć w uroczystości i rzucać cukierkami w 13-latka wchodzącego w dorosłe życie. Fotek i filmików napstrykanych mnóstwo, więc będzie co obrabiać po przyjeździe.

Ostatni punkt dzisiejszego dnia to wspomniana już Bazylika, gdzie ukrzyżowali Jezusa. Ludzi dużo (taka pora) więc program obowiązkowy tylko zrobiliśmy i poszliśmy w stronę Damascus Gate. Tam dużo policji i ludzi z kamerami, więc postanowiliśmy rozejrzeć się w sytuacji i posiedzieć trochę na schodach przed Bramą. Nie jestem pewien, ale było to wszystko związane z wizytą wiceprezydenta USA, który akurat gości w mieście. W pewnym momencie policjanci podchodzili i usuwali ludzi siedzących w najbliższym otoczeniu Bramy. Jedna ze starszych kobiet nie chciała się przesiąść i zaczęły się przepychanki pomiędzy nią i policjantami. Do tego doskoczyła jakaś aktywistka przy wsparciu innych kobiet i media miały swój czas na zrobienie kilku zdjęć i nakręceniu materiału video. Pokrzyczały o Wolnej Palestynie i chłopaki zawinęli aktywistkę (przyjechała karetka – chyba po nią). Do nas gdy podeszli smutni panowie wiedzieliśmy, że nie ma żartów, więc my już bez krzyków oddaliliśmy się w stronę hotelu. Po drodze czas na małe zakupy (mandarynki, orzeszki i Cola) i jedzenie (ja zawijasa, którego nie zjadłem do końca 24 NIS, a Aga pitę 18 NIS). 8 godzin zrobione, więc czas na zasłużony odpoczynek. Jutro wycieczka – pozdrawiamy.

Odsłony: 1745