Copyright 2015 Tomasz Wyrwas. All rights reserved

Syhot Marmaroski

Opublikowano: poniedziałek, 24 październik 2016

Syhot Marmaroski to około 42 tys. miasteczko, przyciągające turystów przede wszystkim muzeum Memorial – Miejscem Pamięci Ofiar Komunizmu i Ruchu Oporu. Nam nie było dane zwiedzić tego miejsca (trzeba coś zostawić sobie na kolejne odwiedziny :)), a skupiliśmy się na świadectwie obecności ludności żydowskiej w miasteczku.

Żydzi zaczęli osiedlać się tutaj w XVII wieku, by przed wybuchem II wojny światowej osiągnąć 40% populacji miasta. Najważniejszym obywatelem miasta pochodzenia żydowskiego był Elie Wiesel. W wieku 15 lat został deportowany do obozu w Oświęcimiu, później więziony w Buchenwaldzie. Po wojnie pracował jako pisarz oraz dziennikarz, był profesorem nauk humanistycznych na uniwersytecie w Bostonie. To on spopularyzował określenie "holocaust" w odniesieniu do eksterminacji Żydów podczas II wojny światowej. W 1986 roku otrzymał pokojową Nagrodę Nobla.

Nam udało się zwiedzić jego dom, w którym mieści się obecnie muzeum, zupełnie przez przypadek. Byliśmy w poniedziałek, a wiadomo, że to nie jest najlepszy dzień na zwiedzanie muzeum. Przypadkowo pojawiliśmy się na miejscu przed przyjazdem wycieczki z Izraela i młody chłopak czekający na właściwych gości był tak miły, że pozwolił nam zwiedzić to miejsce. Otrzymaliśmy dodatkowo mały bonus - nie pobrał od nas opłaty.

Zwiedzenie synagogi nie było już uzależnione od dnia tygodnia, tylko od wykonania telefonu, jak się później okazało do budynku znajdującego się 2 domy dalej. Jest to jedyna pozostała synagoga z 8 działających przed wojną.  Synagoga zbudowana jest w stylu mauretańskim i powstała ok. 1904 roku.

Idąc w stronę cmentarza mijamy po drodze pomnik upamiętniający 38 tys. maramureskich żydów deportowanych w 1944 roku.

Osoby, które zwiedzają kirkuty na trasie swoich wycieczek, nie mogą przeoczyć miejscowego cmentarza. Kirkut jest dobrze zachowany, z dużą ilością macew oraz znajdują sie tam również ohele. Informację odnośnie zwiedzania rzuciłem w formie zdjęcia. Państwo opiekujący się cmentarzem nie mówią niestety po angielsku, a szkoda, ponieważ pan był bardzo uczynny i dużo do nas mówił. Dolarami też nie należy się martwić. Opłatę można uiścić w lejach :)

Odsłony: 2813