Delhi - początek
Pierwsze godziny w Delhi. Taksówka na Paharandżaj i oczekiwanie na wieczorny pociąg do Varanasi. Bagaże zrzucone w znajomej knajpie i mały rekonesans fotograficzny po dzielnicy. Pierwsze foty zawsze są mało interesujące, więc mała rozgrzewka na początku wyprawy była wręcz wskazana...
Słodkości... Smażone w karmelu. Pierwszego dnia nie spróbowałem, ale na koniec wyprawy trzeba było. Wszystkim miłośnikom słodkości szczególnie polecam.
To zdjęcie przypomniało mi dumnego ojca z synem, których sfotografowałem w Mumbaju...
...dopiero później zauważyłem, że z tyłu siedzi jeszcze dziewczynka.
Żebracy. Wszystkich w Indiach nie zbawimy i trzeba to sobie jak najszybciej uzmysłowić. Pieniążka jeszcze teraz dałem, ale w zamian utrwaliłem chłopca na karcie.
Śniadanie koszerne? Nie ma problemu. Nie wiem czy dużo turystów przyjeżdza z Izraela, ale kiedyś spotkaliśmy około 20 letnią turystkę z Erec Izrael, która pożyczyła od nas przewodnik, żeby przeczytać co można zobaczyć w Delhi. Tak była przygotowana...
To co mnie szczególnie urzeka, to dewocjonalia, które uważny przechodzeń znajdzie na każdym kroku.
Pracownik naszej ulubionej knajpy w Delhi. Nie wiem do końca czym się zajmował, ale świetnie pozował do zdjęć.
Dobry punkt dla krawca. Korzystający z pralni, mogą potrzebować szybkich przeróbek...
... albo nadać nowy koloryt starym ubraniom
Obuwie jakie tutaj naprawia się u szewca, każdy z nas dawno już dawno by wyrzucił
Zwierzaki, wszędzie zwierzaki. Kiedy krowy już spowszechniały, a widok małpki wydaje się o tyle dziwny, bo jest na łańcuchu, nagle pojawia się...
Słoń. I muszę przyznać, że to mnie bardzo zaskoczyło.
{jcomments on}
Odsłony: 3050